piątek, 17 grudnia 2010

Dzień Dobry Polsko, jak się masz.... - bo ja nadal kiepsko...

"Dzień dobry Polsko,
odpowiedz mi, 
kiedy nadejdą lepsze dni"


to słowa dość starej piosenki Ascetoholix, które usłyszałam dziś w radio... Minęło tyle lat od jej powstania a pozostaje (niestety) wciąż tak aktualna... 


"Prosze
nie da sie czekac dluzej
szpital-nie ma terminów, brak łóżek
firma-upadła, przegrala bój z fiskusem
Nie chce narzekać, nie chce ale musze..."



w tym roku obchodzimy 40 rocznicę grudnia '70.... dla wielu tyle wspomnień.... smutnych, często tragicznych....

"Powiedz dlaczego bez przerwy to samo.
Człowieku czego byś chciał od razu, nie ma cudów.
Tutaj potrzeba czasu, wciąż nie mogę zapomnieć obrazu
Ludzi, strachu, broni, gazu"

Potrzeba czasu... jasne...  minęło tyle lat, tyle się już zmieniło ale czy naprawdę jest tak bardzo z czego się cieszyć... Codziennie media utwierdzają nas, że jesteśmy "zieloną wyspą" na Europejskim "morzu kryzysu".... żyje nam się dobrze, stopa bezrobocia maleje wraz ze wzrostem PKB.... Tak oczywiście, mamy centra handlowe, wolność rynku, wolność czynów i słów.... ale gdzieś głęboko wciąż tkwi nadal zadra. Bo nawet gdy wspomnienia utwierdzają w tym, że teraz jest lepiej, to jednak wciąż tak wielu tęskni do tamtych lub poprostu "innych" czasów.... żyło się skromniej, prościej i może przez to lepiej.... niektórym nadal zielone kubańskie pomarańcze  kojarzą się z wspaniałymi świętami....niektórzy normalności szukają na emigracji.... dlaczego ??? dlaczego więcej jest wyjazdów niż powrotów, sprzedawania życia obcej mamonie by odbić się od "polskiego dna".... dlaczego tyle "euro-sierot".... 

Może dlatego, że symbole i iluzja zachodniego dobrobytu zbyt często u nas kontrastują z szarą rzeczywistością.... z dziurami w kieszeniach, portfelu i sercu..... bo są święta a wielu nie wie co włożyć do garnka, za ostatnie grosze kupują choinkę, próbują zaczarować prawdziwe "Boże Narodzenie"... jak życzyć sobie "wszystkiego co najlepsze" jak nie ma na najpotrzebniejsze wydatki, na stale drożejący prąd, wodę, węgiel czy opał.... albo jak wytłumaczyć dzieciom, że Święty Mikołaj niesprawiedliwie rozdaje prezenty.... bo gdy ich bogata koleżanka dostanie piękną BARBI PARYŻANKĘ z reklam TESCO czy REALA one mogą liczyć tylko na skromną "chińską" podróbkę.... której nogi i ręce odpadną po tygodniu a strój uszyty jest ze ściereczki.....zamiast najnowszych, wymarzonych klocków lub gier dostaną trochę słodyczy i skarpetki.....  Dzieci to widzą, czują różnicę.... czy były nie wystarczająco grzeczne... czy też są dziećmi gorszego Św. Mikołaja.... a może poprostu dziećmi "życiowych niedorajd", które nie biorą udziału w wyścigu szczurów.....codzienność nie powinna być "tanim łachem" łatanym dobrymi chęciami, krąg wsparcia w postaci rodziny i znajomych nie powinien być "za daleko" z racji zbyt drogiego biletu na autobus czy kolejkę.... nie powinno się wybierać czy ciężko zarobione "bida grosze" wydać na dwu-daniowy obiad, owoce dla dziecka czy odkładać na nowe buty....  zapychać głód "śmieciami" bo tylko na to starcza pieniędzy.... za biedronki nic nie kupimy... nawet w biedronce....  

dziwny jest ten świat, prawda ? czy o takiej Polsce marzyliśmy 40 lat temu....

Życie pisze różne scenariusze, czasem trudno postawić znak równości pomiędzy staraniami dorosłych a ich sytuacją materialną, nasze Państwo niestety próbuje to robić.... wycisnąć ludzi jak cytryny.... najpierw zabrać tym najuboższym... mamiąc ich, że to dla ich dobra... dla dobra naszego kraju.... "by wszystkim żyło się lepiej".... podwyższać podatki, zabierać ulgi, obciążać obowiązkowymi opłatami to jak opluwać i wmawiać, że pada deszcz.....

A co to ma wspólnego z Marokiem......? Otóż, tam też jest bieda, straszna bieda, powiedziałabym nawet, że dużo, dużo gorsza..... na wsiach czekolada kupowana jest na kostki (nie na tabliczki) a wiele dzieci wciąż nie zna jej smaku bo rodziców poprostu na nią nie stać.... Dzieci często nie mają butów, ubrań i zabawek.... nie zaspokajane są podstawowe potrzeby.  Ale tak jak i u nas ludzie marzą tam o prostej normalności i szczęśliwych chwilach spędzonych z rodziną, o pracy, godziwym życiu.... wbrew pozorom, wbrew temu co wielu myśli niewiele nas różni....
może więc wspólnie zanućmy.....  

"Czekamy na lepszy czas
czekamy na lepszy świat"

albo zamiast czekać spróbujmy zbudować go sami.... zacznijmy od siebie, zróbmy pierwszy krok....
przecież lepiej działać niż czekać.... 

lepiej dawać niż brać....


http://www.youtube.com/watch?v=HOleWDEHBH4




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...