niedziela, 27 marca 2011

Morocco Events - czyli co, gdzie i kiedy...

Od 17 marca ruszył dziesięciodniowy rajd Aisha Gazelle Rally dla zmotoryzowanych kobiet. Prowadzi on z miejscowości Warzazazat poprzez piaski pustyni. Dostępny zarówno dla amatorów jak i zawodowych kierowców. Wszystkie panie mogą spróbować swoich sił w tej niezwykłej przygodzie i sprawdzić się w kilku kategoriach: 4X4, motocykle, ATV oraz auta ciężarowe. Ponieważ termin startu już minął, wszystkie zainteresowane prosimy o przygotowanie sprzętu i swoich umiejętności, tak aby stanąć do wyścigu w przyszłym roku. Gorąco zachęcamy!

Wszystkich miłośników golfa na najwyższym, światowym poziomie zapraszamy dnia 31.03.2011 na trwający trzy dni turniej Hassan II Trophy Golf odbywający się w Rabacie. Ta impreza posiada już 35-cio letnią tradycję i gościła na swoich polach wszystkie gwiazdy golfa.

Zapraszamy wszystkich do Agadiru na Festiwal Timitar. W dniach 22-25.06.2011 odbędzie się niezwykły event poświęcony kulturze Amazigh, jeden z najważniejszych w tym regionie. Tradycyjnie - jak co rok - będziemy mogli posłuchać najlepszych światowych i lokalnych wykonawców muzyki Amazigh.

Kilka dni temu zakończył się niezwykły rajd Transmarocaine. Tegoroczna edycja odbyła się pomiędzy Warzazatem a Marakeszem. Ten wielo-dyscyplinowy wyścig odbywa się w formule dwóch rywalizujących zespołów i odbywa się corocznie w marcu. Drużyny ścigają się na rowerach górskich, biegają na czas, spływają na kajakach oraz konkurują w biegu na orientację. Prawdziwa idea zawodów skupia się wokół odkrywania, dzielenia się oraz wzajemnego poszanowania idąc w parze z pokonywaniem własnych słabości. W czasie trwania sześciodniowego rajdu zawodnicy doświadczają - poza samo wyzwaniem i wysiłkiem fizycznym - specyficznego rodzaju kontaktu z przyrodą i przeżywają niezwykłe momenty z miejscową ludnością.
Więcej o rajdzie Transmarocaine.

fot. www.runniginspired.co.uk

czwartek, 24 marca 2011

Nauka Arabskiego - czyli wszystko ma swój czas....

marhaban, ahlan ła-sahlan - witajcie

Od wielu lat interesuję się ARABSKIM i wielokrotnie sama podejmowałam naukę tego języka, grzęznąc niestety w zawiłościach pisowni i gramatyki. Zawsze brakowało mi czasu i możliwości zapisania się na kurs językowy, który pozwoliłby mi usystematyzować i przyswoić pod okiem doświadczonego lektora wszelkie niuanse szczególnie trudnej nauki czytania i pisania po arabsku.

Na szczęście świat idzie do przodu, wiele się zmienia i czas i odległość przestają mieć tak wielki wpływ na możliwości. Mamy XXI wiek i internet, mamy szkoły, kursy on-line i teraz trudno znaleźć wymówkę by nie rozpoczynać nauki.

Wszystkim zainteresowanym poznaniem tak orientalnych języków jak arabski, perski, chiński, japoński czy hindi z całym sercem polecam centrum językowe JĘZYKI AZJI. Sprawdziłam i to działa.... łączysz się on-line ze specjalną platformą do konferencji i już możesz w pełni uczestniczyć w kursie. Słyszysz, mówisz, pytasz, odpowiadasz, piszesz i czytasz z tablicy - po prostu REWELACJA. Jeśli dodać do tego profesjonalnych i doświadczonych lektorów to przy dodatkowym nakładzie pracy własnej w domu - sukces gwarantowany.
I tak nie wychodząc z domu możesz przyswoić sobie kolejny język o którym do tej pory tylko marzyłeś.

Wszystko ma swój czas.... teraz jest mój czas języka arabskiego :-)

إلى اللِقَاءِ [ilá ăl-liqā’] - Do zobaczenia!   






sobota, 19 marca 2011

oczy szeroko... zamknięte - czyli religii jedność w wielości...

Nie wiem czy wielu jest takich ludzi jak ja, poszukujących swojej własnej duchowej drogi, jednak nie odnajdujących jej konkretnie w żadnej z religii. Znajomy katecheta bardzo trafnie porównał to do ubierania różnego koloru butów.... gdzie każdy kolor nadany jest przez ludzi i to na dopasowaniu kolorów obu butów skupia się większość osób.... gdy tymczasem ważniejsza od koloru, czy też od faktury a nawet od wygody noszenia jest stopa, która but wypełnia.... ona przecież nawet pozostawiona bosa nadal będzie podążać przed siebie, do końca dni.... a to czy kierunek jest dobry czy zły nie zależy przecież od butów....
Religie same w sobie powinny, niczym buty, być narzędziem i środkiem ale nigdy celem samym w sobie. Prowadzić do oświecenia i objawienia raczej niż ostatecznie oświecać i objawiać. Niestety wydaje mi się, że zbyt często to one właśnie stają się przedmiotem kultu wypaczając głęboką ideę rozwoju duchowego.
W swoich poszukiwaniach zawsze starałam się szukać filozofii nie posiadających żadnych sprecyzowanych doktryn, żadnych teologicznych wywodów, hermetycznych nakazów czy też zakazów.... a raczej szukam drogi by jedność rzeczywistości tworzyła mozaika uniwersalnych mądrości, zgodnych z przekazem wspólnego duchowego dziedzictwa ludzkości....
Dobro, otwartość, współczucie, kreatywność i najważniejsza z mądrości - miłość.... "Wiele ścieżek wiedzie na górę ale szczyt jest tylko jeden: miłość...". Ponadczasowe ideały, podstawowe prawdy odwiecznie nas łączą.... po co więc "na siłę" dzielić się w imię dogmatów i ludzkich interpretacji uniwersalnych prawd, mając możliwość wyboru podążania w jednym kierunku.
"Pozwól nam rozpoznać Cię we wszystkich Twoich kształtach i świętych imionach: jako Ramę, jako Krisznę, jako Sziwę i Buddę. Pozwól nam poznać Cię jako Abrahama, Salomona, Zaratrustrę, Jezusa, Mahometa i pod wieloma innymi imionami i postaciami, znanymi ludziom i nieznanymi" - tak wyraża swoje dążenie do najwyższej mądrości jeden z sufickich mistrzów Hazrat Inayat Khan.
Wszyscy przychodzimy na świat niczym biała karta, z jednakową zdolnością wewnętrznego rozwoju, jednak to rodzice i środowisko do którego "trafiamy" czyni nas chrześcijanami, żydami, muzułmanami, buddystami, przedstawicielami innych szlachetnych religii czy też ateistami. W procesie dojrzewania wielu traci zdolność samodzielnego postrzegania przysłoniętą nawarstwiającymi się uprzedzeniami, ideałami, wyuczonymi poglądami czy obrzędami. Niczym zasłona potrafią odgrodzić one od otwartego postrzegania świata i innych ludzi i skutecznie oślepić na jedność dobra i prawdy. Niezależnie ile wiedzy uda nam się przyswoić - jeśli nie potrafimy przyznać przed sobą, że tak naprawdę nadal NIC nie wiemy - wszystko co osiągniemy jest "niczym wiatr w naszych dłoniach".

W swoich duchowych poszukiwaniach dawno temu zainteresowałam się Sufizmem, który wydaje się, że istniał od zawsze. Jako mistyczny przekaz podstawowych wartości możemy odnaleźć go tak w filozofii staroegipskiej, hinduistycznej, w wierzeniach starożytnej Grecji, buddyzmie czy też we wczesnym chrześcijaństwie. Pod różnymi nazwami, pod przybraniem różnych form i metod odnajdujemy go jako uwolnienie się od przywiązań do pragnień, próżności, umiłowania sławy, władzy czy bogactwa. Uwolnienie od iluzji, którymi wypełniamy nasze życia, gdyż nawet zbyt wielkie poświęcanie się ascezie czy oddawanie obrzędom może być poważną przeszkodą w rozwoju wewnętrznym. Sufi powinien być w świecie ale nie należeć do świata, powinien być religijny ale nie należeć do religii.

Sufizm w swojej obecnej formie jest najczęściej definiowany jako mistyczny ruch islamski, którego początki przypisywane są samemu Mahometowi. Zgodnie z tym poglądem prorok inicjował swojego zięcia Alego w tajemną naukę i praktyki przewyższające wszelką formalną religię. On zaś z kolei wprowadził w te nauki swoich uczniów i tak rozpoczęła się trwająca do dziś mistyczna "ścieżka duchowa" kontynuowana przez wiele ośrodków i szkół, których nazwy wywodzą się zazwyczaj od ich założycieli. Mamy więc bractwa takie jak Chishtijah, Shaddhilija, Sadilija, Kadirijja. Mówimy o sufizmie perskim, arabskim, tureckim, indyjskim, północno-afrykańskim czy też hiszpańskim. W publicystycznym ujęciu sufizm jest islamem liberalnym, postępowym, ekumenicznym i przeciwstawiany jest wstecznemu, fundamentalnemu, ortodoksyjnemu i radykalnemu. Język przekazu jest w sufizmie bardzo symboliczny i metaforyczny. Sufi nazywani byli często fakirami (z arabskiego - biedakami) lub derwiszami (z perskiego darwaze - nędzarz pukający do drzwi), ich nazwę bierze się również z arabskiego słowa suf - które oznacza wełnę, gdyż w dawnych czasach sufi odznaczali się tym, że nosili skromne wełniane kaftany.

W Maroko sufizm jest najpopularniejszym nurtem islamu. Sięga on korzeniami czasów niewolnictwa z terenów subsaharyjskich, przesiąknięty jest mistycyzmem afrykańskim. Młodych ludzi pociąga on ze względu na tolerancję i odrzucenie fanatyzmu religijnego. Najbardziej popularnym bractwem sufi w Maroku jest Gnawa. Tą samą nazwę nosi muzyka - jednak odnosi się ona nie tylko do sufich ale również do ludzi praktykujących rytuały uzdrawiania oparte na przedislamskich afrykańskich obrzędach animistycznych.

Niestety od kilku lat na świecie zapanowała swoista moda na sufizm, którą nawet można określić mianem "sufimanii". Ma na to wpływ coraz większa popularność literatury poradnikowej i traktuje się często sufizm jako formę samorealizacji - okrawając go z religijnych korzeni i etycznego wymiaru. Wielu sławnych pisarzy, m.in. jak Cohelo szukało inspiracji w tym nurcie filozoficznym wtapiając jego istotę w swoją twórczość. Napisałam "niestety" bo komercjalizowanie zazwyczaj spłaszcza  i  upraszcza. Moda na samorealizację która pojawiła się wśród kadry kierowniczej  dużych korporacji a oparta na odnajdowaniu "siebie" poprzez praktyki np: huny o mały włos nie znalazła się w ramówce Jerrego Springera.Według jej zasad wiedza ta może być przekazana wyłącznie osobom, które duchowo dojrzały i przez lata były  na przyjęcie tej wiedzy przygotowywane. Dokładnie tak samo jest z poszukiwaniem własnej drogi do wiary, nie znajdziemy jej pod kamieniem przy naszym domu - musimy "przemierzyć" świat aby ją odnaleźć, choćby byłby to świat naszego wnętrza - jak pisał Rumi:
" ...szukaj źródła w sobie..."
Jakże miło było nam usłyszeć słowa wspomnianego katechety, który swym otwartym umysłem przypomniał nam przypowieść Rumiego o postrzeganiu świata, religii i samego Boga. Mówi ona o ciemnym pokoju, w którym postawiono słonia. Osoby odwiedzające to pomieszczenie stały ciasno obok siebie bez możliwości przesunięcia się. Nic nie widziały więc opinie o kształcie obiektu mogły wydać wyłącznie na podstawie dotknięcia jednego małego fragmentu. Po wyjściu każdy był przekonany, że słoń wygląda inaczej. Dla jednych był płaski niczym wachlarz (ucho), dla drugich niby kolumna (noga), inni porównywali go do rynny (trąba) a kolejny widział w nim tron (kark słonia). Blask świecy rozwiałby wszelkie wątpliwości. Według tej przypowieści dopóki nie spojrzymy na świat "okiem"- czyli postrzeganiem wewnętrznym - nie ujrzymy całości, gdyż  poleganie wyłącznie na dotyku "dłonią"  - czyli na postrzeganiu zmysłowym - ogranicza nasze możliwości poznania.
Otwórzmy szeroko oczy i patrzmy....
..."Jestem wodą dla uszu spragnionych ludzi, docieram do nich niczym deszcz  z nieba...
Zerwij się, okaż poruszenie.
Plusk wody, tyś spragniony - a tu śpisz?!"

Więcej o dziełach Rumiego po polsku, trochę więcej o sufizmie i Marokańskim Festiwalu Sufizmu w Fezie.


środa, 16 marca 2011

wśród dzielnych podróżników "Trzeciego Wieku" - czyli jak odkrywaliśmy "Skarby Maroka"

Deszczowo-wietrzna pogoda nie odstraszyła dużej grupy miłośników podróży zrzeszonej w Gdyńskim Klubie Podróżnika OM PTTK, którzy z wielką uwagą wraz z nami odkrywali "Skarby Maroka". Na wstępie w ramach "rozkręcenia atmosfery" przeprowadziliśmy mały quiz, w którym nagrodami były przewodniki turystyczne po słynnych miastach Europy. Gratulujemy wiedzy wszystkim szczęśliwcom, którzy je wygrali.  Dziękujemy wszystkim uczestnikom spotkania za żywą reakcję na nasz pokaz oraz za wiele dodatkowych pytań wykazujących zainteresowanie tematem.
Szczególne podziękowania należą się jednej z uczestniczek, która bez zastanowienia odstąpiła wygrany przewodnik po Londynie pani, której wielkim marzeniem jest właśnie podróż do tego miasta. Ten spontaniczny i szczery gest sprawił, że pani wahająca się wcześniej "czy powinnam" i "że chyba już mi się to w życiu nie uda bo mój czas podróży minął" w jednej chwili zdecydowała - "no teraz to już nie mam wymówki.... po prostu MUSZĘ TAM POJECHAĆ". Takie momenty zawsze bardzo mnie wzruszają ;-)

Jeszcze raz bardzo dziękujemy za przybycie i mam nadzieję, że.... do zobaczenia na marokańskim szlaku


niedziela, 13 marca 2011

kilka słów o Akwarium Gdyńskim ...

... a właściwie o Klubie Podróżników Akwarium Gdyńskiego.
Czwartkowe popołudnie, zima powolutku znika i zabiera ze sobą resztki śniegu choć nadal w powietrzu czuć chłód - zwłaszcza przy nadmorskim falochronie, przy którym mieści się Akwarium Gdyńskie. Weszliśmy do pięknej, nowoczesnej sali kinowej, w którym miał odbyć się pokaz. Przywitał nas gospodarz  Klubu Podróżników AG i sprawnie przeprowadził przez pułapki techniczne podłączając arabską ścieżkę dźwiękową, która miała umilić pokaz.
Przyjaciele Klubu nie zawiedli, sala wypełniła się. Mieliśmy dla naszych gości małą niespodziankę. Dzięki uprzejmości naszych darczyńców mogliśmy zorganizować mini-quiz z pytaniami dotyczącymi tematu pokazu. Nagrodami za prawidłowe odpowiedzi były przewodniki.
Bardzo ucieszyło nas żywe reagowanie na prezentowane zdjęcia, pytania płynące z widowni oraz trafne i błyskotliwe komentarze.
W imieniu stowarzyszenia ADP dziękujemy za możliwość podzielenia się naszymi refleksjami a wszystkim, którzy przybyli na spotkanie tego dnia dziękujemy za cierpliwość  ;)
Wszystkich zainteresowanych wydarzeniami AG, edukacją morską i samym Akwarium odsyłamy tutaj:
Akwarium Gdyńskie - wydarzenia.




piątek, 4 marca 2011

"Perły Maghrebu" oraz "Odkrywamy skarby Maroka" czyli aktualności "Africae Deserta Project"

"AFRICAE DESERTA PROJECT" to założone przez nas w listopadzie 2010 roku Stowarzyszenie Współpracy Polsko - Marokańskiej. Poza oczywistą - oczywistością wynikającą z nazwy zajmuje się ono nawiązywaniemi i pogłębianiem kontaktów polsko - marokańskich, promowaniem kultury berberyjskiej i nomadzkiej, ochroną dóbr kultury oraz środowiska naturalnego - szczególnie terenów subsaharyjskich oraz kreaowaniem postaw pro-ekologicznych i pomocą najuboższym.


W Polsce dotychczas działania dotyczyły projektów związanych głównie z promowaniem kultury poprzez Warsztaty Kultury Marokańskiej oraz pokazy zdjęć i prelekcje.

Najbliższe spotkania zorganizowane przez Stowarzyszenie "AFRICAE DESERTA PROJECT" to dwa pokazy zdjęć wraz z prelekcjami, które przypadkowo zbiegły się w czasie i ułożyły się w ciąg tematyczny, "otwierając i zamykając", odbywające się w dniach 11-13.03.2011 pokazy finału konkursu o nagrodę podróżniczą KOLOSY 2010.
I tak są to :

w dniu 10.03.2011 o godz. 18.00 w sali kinowej Akwarium Gdyńskiego w ramach spotkań Klubu Podróżników Akwarium Gdyńskiego pokaz pod tytułem:


"PERŁY MAGHREBU - czyli AFRYKA PÓŁNOCNA NIE TYLKO DLA ODWAŻNYCH"W chwili gdy w krajach północnej Afryki aż wrze a jej mieszkańcy myślą jedynie o zmianach my postaramy się przenieść w miejsca, które pozostają nie zmienne od tysięcy lat. Z dala od rewolucji są miejsca i ludzie tak magiczni jak baśnie tysiąca i jednej nocy.
Maghreb to nazwa zachodniej części Afryki Północnej a jej największe perły to Maroko i Tunezja. Chcielibyśmy zabrać Was daleko od ośrodków turystycznych i pokazać wszystko to czego nie widać w folderach.
Wspólnie odwiedzimy górskie oazy i wioskę, której mieszkańcy wciąż mieszkają głęboko pod ziemią. Przejedziemy przez słone jezioro, w którym bez śladu znikały całe karawany. Wejdziemy przez bramy świętego miasta nie dostępnego dla nas jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Wspólnie przemierzymy wąskie uliczki „czerwonego miasta”, odkryjemy największy marokański skarb, staniemy się sąsiadami króla i wraz z nomadami spojrzymy na Algierię z najwyższej wydmy tej części Sahary. 


i drugie spotkanie, które odbędzie się 14.03.2011 o godz. 17 w ramach Gdyńskiego Klubu Podróżnika OM PTTK i cyklu "Moje Podróże..." i zatytułowane będzie: 


"ODKRYWAMY SKARBY MAROKA" - gdzie podczas spotkania wspólnie odbędziemy niesamowitą podróż po południowym Maroku, przeniesiemy się w świat egzotycznych zapachów, wirujących dźwięków, nasyconych kolorów i orientalnych smaków. Z nami zanurzycie się w uliczkach starej mediny Marakeszu, przejedziecie przez zaśnieżone góry Atlas, zawitacie w namiocie Nomadów  spojrzycie na Saharę ze szczytu najwyższej wydmy Ergu Chigaga i zanurzycie stopy w wodach oceanu. Spotkacie niestrudzone "okręty pustyni" i włochate kozy na drzewach arganii. Poznacie czym jest "złoto Maroka", czemu 5 to magiczna liczba i gdzie skrywa się raj na ziemi. O spotkaniu można przeczytać w Gdyńskim Ratuszu 
Miejsce spotkania: siedziba Gdyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, ul. 3 Maja 27/31 (w sali Morskiej)


WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE ZAPRASZAMY 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...