piątek, 3 września 2010

biały orzeł nad saharą

Pokonując ostatnią naturalną granicę, która mogłaby oddzielać pustynię od reszty lądu przejeżdżamy krętą, wąska drogą przez pas gór wijących się w nieskończoność cienkim "sznurem". Tuż za południowym zboczem nasz przyjaciel prosi abyśmy się zatrzymali.
Przy drodze stoją wielkie tablice, na których w kilku językach uznanych za międzynarodowe wypisane są ostrzeżenia. Tablice po angielsku, niemiecku, francusku, arabsku i hiszpańsku informują, że przekraczasz granice pustyni,  ostrzegają o braku wody, wrażliwości środowiska naturalnego i możliwości zabłądzenia.

Podchodzimy do jednej z tablic. Nasz przyjaciel pokazuje nam jej dolną część. Dopiero teraz dostrzegamy białego orła w koronie na czerwonym tle. Pani ambasador odwiedziła niedawno M'hamid i to jest zapewne rezultat tej wizyty.
- Szkoda, że napisu nie ma po polsku. - powiedziałem głośno bo żal mi się zrobiło i głęboko skryty patriotyzm dał o sobie znać.
Nasz przyjaciel mimo braku znajomości polskiego zrozumiał o co mi chodzi i odpowiedział.
- Napiszemy też po polsku. Na takim kawałku drewna i dostawimy poniżej.
Śmieszne, ale to zapewnienie mi wystarczyło. Poklepałem go przyjacielsko po ramieniu.
Polska rulezzz, co nie stary !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...