W momencie gdy zawodzą dowody, nieprzychylność zbiegów okoliczności wskazuje, że popełniłeś największy w życiu błąd okazuje się jednak, że jest osoba, która nie pyta czy to wogóle zrobiłeś.
"- Możesz mówić co chcesz, możesz myśleć co chcesz. Nigdy nie uwierzę, że to zrobiłaś. Wiem kim jesteś!"
Pomimo wszystko, może nawet trochę przeciw sobie, kradnąc sekundy swego planu, nawet na moment nie tracąc wiary w osobę, która jest mu bliska - potwierdza, że niezłomność to klucz do sukcesu.
Kluczem jest wiara - wiara w ludzi i we własną świadomość. Mam nadzieję taką właśnie mieć.
Wczoraj był piękny wieczór. Za oknem obrazek "Him alaya" (śniegu kraina), pachnie świeżym świerkiem a ludzie zniknęli z ulic i pochowali się w marketach i galeriach handlowych w poszukiwaniu prezentów i różności na świąteczny stół. Robiąc zupełnie odwrotnie a wykorztując ten uroczy moment i fakt, że dzieciaki zabrali dziadkowie - po długiej nieobecności wybraliśmy się popatrzeć na sztukę wielkiego ekranu, czyli normalnie poszliśmy do kina. Wybraliśmy "The next three days"(czyli tradycyjnie już, dziwacznie w tłumaczeniu "Dla niej wszystko") - czyli opakowaną w trzymającą w napięciu historię o wielkiej miłości, rodzinie i próbie nie zgubienia wiary - w człowieka właśnie...
ps. a dla pań infromacja: Russel - gladiator o pięknym umyśle- Crowe kolejny raz nie zawiedzie ;) swą osobą i grą aktorską...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz